Potężny wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w ostatnich latach musi być zatrzymany, dlatego strony koalicji wprowadzają zasadę, że chorobowe pracownika już od pierwszego dnia będzie płacone przez ZUS.
Dziś pracownik jest karany tym, że otrzymuje mniejsze wynagrodzenie, a pracodawca tym, że musi znaleźć zastępstwo za nieobecnego pracownika i pokrywać koszty wynagrodzenia chorobowego, czyli 80 proc. pensji. Jaki jest tego skutek? Ano taki, że pracownicy przychodzą chorzy do pracy, bo nie chcą tracić części wynagrodzenia.
Dziś składka chorobowa jest w 100 proc. opłacana przez pracownika. Dla pracowników trudne więc do wyobrażenia byłoby to, że państwo ściąga ciężar z barków przedsiębiorcy, a oni z tego nic nie mają. Dlatego jest rozważana propozycja, by czas na chorobowym był płatny w 90 albo 100 proc.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej
Forum Ekonomiczne w Karpaczu, 4 września 2024 r.